Listopadowe książko-dyskutowanie

Utworzono dnia 16.01.2024

  Autor prowadzi nas, z pewną dozą czarnego humoru, przez historię mężczyzny, który przedstawia nam się jako egocentryk mający idealny wygląd, sławę, pieniądze i powodzenie u płci przeciwnej. Niestety w wypadku samochodowym traci wszystko, co jest dla niego najistotniejsze, włącznie z przyrodzeniem. Cudem ocalały, rozlegle poparzony bohater trafia do szpitala i nie jest w stanie pogodzić się z przyszłością, jaka go czeka. Rozmyśla więc skrupulatnie o samobójstwie, które zamierza popełnić, jak tylko zostanie wypisany. W jego szpitalnym życiu pojawia się kobieta z diagnozą schizofrenii, która twierdzi, że ich oboje łączy miłość jeszcze z czasów XIX wieku, kiedy ona była zakonnicą a on najemnikiem. Jej opowieści stopniowo burzą sceptycyzm i niechęć do życia głównego bohatera. W historii Marianne Engel pojawiają się tytułowe gargulce, klasztory, średniowieczne miasta, piekło dantejskie i inne motywy, które budzą zastanowienie i zwątpienie. Opowieść o zamierzchłych czasach toczy się równolegle do teraźniejszości, w której bohater Gargulca odkrywa w sobie pokłady nieznanych uczuć i troski o Marianne, która zapamiętale oddaje się, jak twierdzi, rzeźbieniu gargulców w kamieniu i oddawaniu im ostatnich serc.

Książka Andrew Davidsona ma z pewnością niebanalny charakter. Jak zakończy się historia z przeszłości? Jak to się stało, że kochankowie mieli okazję spotkać się w teraźniejszości? Czy opowieść Marianne jest jedynie efektem wyobraźni, choroby, czy może dowodem na reinkarnację? Czy naprawdę miłość jest wieczna i silniejsza niż śmierć? Aby odpowiedzieć sobie na niektóre z tych pytań, czytelnik musi sięgnąć po debiutancką i jedyną powieść Andrew Davidsona.

Niewielka grupa Stęszewskiego Klubu Książki, jak do tej pory działa prężnie, czyta chętnie i dzieli się otwarcie swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami. Czyż nie warto się z nią zapoznać?